Dylematy nastolatki...
Tak się składa, że różnica wieku jeżeli chodzi o moją żoną i jej siostrę, jest znaczna... Młoda ma teraz bardzo "duży" problem, który owszem istnieje, ale ja bym nie tragizował, nie mniej, idąc za jej logiką myślenia i oceniania "ja patrzę z perspektywy dziadka", wiec to co dla mnie (dzisiaj) było by drobnym problemem, dla mniej jest tragedią... Chodzi o trądzik. Przyszła do nas po radę... w sumie to jej się nie dziwię, bo do kogo miała się udać? Mojej teściowej, gdzie jej poglądy są jeszcze bardziej "zakonserwowane przez wiek" niż moje? Więc przyszła do mojej żony. Problem w tym, ze ta jak rozmawialiśmy już sami na spokojnie, nigdy nie miała problemów z trądzikiem. Więc co dziewczynie poradzić? W necie, idąc za pewnym śladem, ze tak napiszę, wyczytaliśmy informację o środki iqface, jaki można kupić czy to na stornie dystrybutora, czy to na stronie Allegro. Co myślicie, by jej taki środek polecić (w znaczeniu kupić aniołek?


  PRZEJDŹ NA FORUM